niedziela, 29 listopada 2015

Ostatni dzień listopada


Zatrzymałam się gdzieś tam we wrześniu. Nie mogę stwierdzić, że październik i listopad miną mi szybko, bo tak naprawdę mam wrażenie, że w ogóle ich nie było.

poniedziałek, 23 listopada 2015

Normy

Ostatnio szkło  wymyka mi się sod kontroli.  Mimo dużego skupienia i zaangażowania powstał  krzywy i nieporadny Anioł odstający od ogólnie panujących norm i regulacji unijnych. Co gorsze była to praca na zamówienie. Oblał mnie pot i rumieniec wstydu. Myślę w zglobalizowanym świecie pełnym wyśrubowanych standardów takie stworzenie skazane jest na obrastanie kurzem i życie bez miłości. Okazało się jednak, że dosłownie wpadł w ręce pewnej 97 latce która autentycznie była nim zachwycona. Dzięki temu wycisza się we mnie chęć tłumaczenia się wszystkim, że naprawdę nie wiem co się stało - zrobiłam wszystko tak jak powinnam... Należy też pamiętać, że witraż zawsze zyskuje w świetle. Człowiek jak chce coś schować musi wepchać to do ciemnego kąta, a przy witrażu jak chcemy ukryć niedoskonałości musimy skierować na nie światło.
 
 






wtorek, 17 listopada 2015

Po linii rodzinnej

Ostatnio więcej pracuje przy komputerze niż ze szkłem. Jednak jeśli macie ochotę pooglądać rękodzieło zapraszam na blog brata: tokowalstwo.blogspot.com


sobota, 7 listopada 2015

"Póde na góry jesieniom..."

Ostatnio bardzo dużo czasu spędzam przed komputerem realizując zlecenia dotyczące promocji i baz danych. Żeby nie zwariować i jednak skorzystać z pięknej jesieni od czasu do czasu robię sobie spacer po okolicy. Ja chodzę, a za mną maszeruje wiersz Pani Wandy Łomnickej-Dulak Póde na góry jesieniom.