Znów wędrujemy

Świąteczny spacer po okolicy

Na dole po lewej Kokuszka u góry po prawej Tatry

Radości!

Rusz głową

Dzień dobry mój aniele

 

 

Witamy

Ostatni dzień listopada

Zatrzymałam się gdzieś tam we wrześniu. Nie mogę stwierdzić, że październik i listopad miną mi szybko, bo tak naprawdę mam wrażenie, że w ogóle ich nie było.

Zmroziło

Zapowiada się piękny mroźny i słoneczny dzień...

 



Normy

Ostatnio szkło  wymyka mi się sod kontroli.  Mimo dużego skupienia i zaangażowania powstał  krzywy i nieporadny Anioł odstający od ogólnie panujących norm i regulacji unijnych. Co gorsze była to praca na zamówienie. Oblał mnie pot i rumieniec wstydu. Myślę w zglobalizowanym świecie pełnym wyśrubowanych standardów takie stworzenie skazane jest na obrastanie kurzem i życie bez miłości. Okazało się jednak, że dosłownie wpadł w ręce pewnej 97 latce która autentycznie była nim zachwycona. Dzięki temu wycisza się we mnie chęć tłumaczenia się wszystkim, że naprawdę nie wiem co się stało - zrobiłam wszystko tak jak powinnam... Należy też pamiętać, że witraż zawsze zyskuje w świetle. Człowiek jak chce coś schować musi wepchać to do ciemnego kąta, a przy witrażu jak chcemy ukryć niedoskonałości musimy skierować na nie światło.

 

 



W pracowni i za oknem

Po linii rodzinnej

Ostatnio więcej pracuje przy komputerze niż ze szkłem. Jednak jeśli macie ochotę pooglądać rękodzieło zapraszam na blog brata: tokowalstwo.blogspot.com

"Póde na góry jesieniom..."

Ostatnio bardzo dużo czasu spędzam przed komputerem realizując zlecenia dotyczące promocji i baz danych. Żeby nie zwariować i jednak skorzystać z pięknej jesieni od czasu do czasu robię sobie spacer po okolicy. Ja chodzę, a za mną maszeruje wiersz Pani Wandy Łomnickej-Dulak Póde na góry jesieniom.

 

 

Pracownia

Szykują się duże zmiany w pracowni. Obecnie wygląda tak:

 

 

 

Powrót do jesieni

Teoria koloru - zielony

Ostatnio staram się lepiej poznać sztukę łączenia kolorów. W stosie informacji o fizycznej naturze koloru natrafiłam na bardzo ciekawą wiadomość. Duży wkład w zrozumienie istoty kolorów miał jeden z najbardziej znaczących w skali światowej artystów: Johann Wolfgang von Goethe. Sam Goethe bardziej cenił swoją Naukę o kolorze niż twórczość poetycką, która przecież przyniosła mu sławę. Badacz ten jako pierwszy zwrócił uwagę na psychofizyczny charakter zjawiska koloru. Przeczuwał, że kolor nie jest obiektywną cechą światła ani przedmiotów, ale - jak to sam ujął - "ulotnym działaniem i kontrdziałaniem samego oka".

 

 

 

W kwestii łączenia kolorów powoli przestaje już być taka zielona, dlatego dziś będzie zielony i miedź...

 

 

Lampiony



Zaczynają się tematy zaduszkowe... jedno z zamówień...